NOWE OSKARżENIA W SPRAWIE SAMOCHODóW BUDDY. "NIE BąDź SYNU PAZERNY"

W zeszłym tygodniu bardzo głośno było o tym, że samochody wróciły do Kamila "Buddy" Labuddy. Dowiedzieliśmy się, że zwrócone zostały te samochody, który były przez niego użytkowane, ale nie należały do niego. Swoje spojrzenie na tę sprawę przedstawił jego największy wróg medialny Mariusz "Jose Kolekcjoner" Olejnik. Mówi m.in. o "kreatywnej księgowości".

— W toku śledztwa prokurator weryfikuje kwestie dotyczące własności zabezpieczonych do śledztwa pojazdów i dokonuje zwrotu wyłącznie tych aut, które były użytkowane przez podejrzanych na zasadzie zawartych umów leasingu (właścicielem pojazdu jest wówczas firma leasingowa), bądź też innych umów cywilnoprawnych np. w związku z zawartymi kontraktami reklamowymi. Chodzi zatem wyłącznie o te pojazdy, których podejrzani nie byli właścicielami — powiedziała nam prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego Prokuratury Krajowej.

Jose Kolekcjoner mówi o autach Buddy

Na swoim instastories do zwrotu aut odniósł się były wspólnik Buddy, Jose Kolekcjoner. Napisał o lekcji z kreatywnej księgowości.

"Auta Buddy w 80 proc. są autami sfinansowanymi przez naszego bohatera. Wystarczy sprawdzić datę wyjścia przelewów z rachunków bankowych należących do Buddy, Grażynki oraz firmy Doze do wszystkich właścicieli samochodów, których rzekomo nie jest właścicielem Budda. To wystarczy, aby potwierdzić, że przelewy do nich wyszły z rachunków bankowych podejrzanych jeszcze przed dokonaniem zakupu aut. Po dacie przelewów dokonano transakcji zakupu wszystkich aut przez podstawione spółki. Od razu macie jasność, kto to finansował" — napisał.

"Następnie wystarczy sprawdzić wyjście ze skrzynek e-mail podejrzanych wiadomości, pozornie stworzonych umów, a po przelewach i wiadomościach wszystko stanie się jasne — to Budda sfinansował zakup tych samochodów wcześniejszym zasilaniem tych spółek. I cyk, samochodziki wracają do zabezpieczenia. A wszyscy, którzy chcieli pomóc Kamilkowi, pięknie mówią prawdę, żeby oddalić od siebie winę. Trzeba było mnie i moich ludzi nie oszukiwać. Powtarzałem wiele razy – nie bądź, synu, pazerny. Dziękuję za uwagę, polecam się na przyszłość. Drobny przedsiębiorca z Pruszkowa" — zakończył Jose.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2025-02-04T11:41:04Z