Mitsubishi Outlander po latach nieobecności na naszym rynku doczekał się premiery. Do końca zastanawialiśmy się jakie zmiany zajdą w samochodzie, który na niektórych rynkach jest obecny od 2021 r. Co przybywa do Europy?
Tak moi drodzy – różne zawirowania rynkowe, podatkowe i emisyjne sprawiły, że poprzedni Outlander zniknął z Europy w 2019 r., a jego nowa wersja musiała czekać prawie trzy lata na europejską premierę, ale to akurat dobrze, bo dzięki temu Japończycy mieli czas na wprowadzenie kilku istotnych zmian, głównie tych pod maską. Nie przedłużajmy, bo jest sporo do opowiedzenia. Czy powtórzy sukces trzeciej generacji, która trafiła do prawie 200 tys. klientów w Europie?
W informacji prasowej znajduje się dużo japońskich zwrotów, które mają określać język projektowy nowego modelu, ale ja podam wam tylko dwa, dzięki którym będziecie mogli błysnąć w towarzystwie – omotenashi i I-Fu-Do-Do. Pierwszy oznacza japońskie podejście do szczegółów i gościnności, a drugie tłumaczy się na autentyczny i majestatyczny.
Jeszcze nie wiem jak z autentycznością, ale pewnej majestatyczności nie można mu odmówić. Ma wielki grill, mocne linie i atrakcyjne przetłoczenia i sprawia wrażenie większego niż jest. Z przodu znajdziecie adaptacyjne światła LED, sekwencyjne kierunkowskazy. Z tyłu natomiast mamy mocne linie, ale zabrakło mi listwy świetlnej do pełni szczęścia, ale tradycjonaliści będą zachwyceni.
Długość nowego Outlandera to 4719 mm, szerokość 1862 mm, a rozstaw osi wynosi 2704 mm. A i zapomniałbym – bagażnik ma 495 l, a gdy złożymy siedzenia to uzyskujemy 1422 l.
Po zajęciu miejsca w kabinie w oczy rzucają się dwa wyświetlacza, każdy o przekątnej 12,3 cala. Ten kierowcy wyświetla wszystkie potrzebne informacje, a jak chcecie, to możecie włączyć ulubiony widok każdego taksówkarza – schemat przepływu energii w układzie hybrydowym. Serio, jeżdżę dużo tego typu pojazdami i każdy ma włączony ten widok. Gdy mam okazję prowadzić samochód hybrydowy, to wyłączam taki widok, bo na drodze skupiam się prowadzeniu, a nie na oglądaniu kolorowych animacji jak płynie prąd. Płynie, to płynie, nie ma sensu tego drążyć.
Oczywiście mamy obsługę CarPlay i Android Auto i asystenta głosowego, który reaguję na komendę Hello Mitsubishi. Samochód można połączyć z odpowiednią aplikacją, która daje dostęp do nowych funkcji i zarządzania zdalnego. Nie jest to może poziom Tesli, ale nadal to przyjemny dodatek.
O wrażenia wizualne zadba zestaw nagłośnieniowy składający się z 8 (premium) lub 12 (ultimate) głośników dostarczonych przez Yamahę, więc powinno być naprawdę dobrze. A samo wnętrze może się podobać. Widać tutaj realizację pomysłu, być może to magiczne japońskie słowo, ale nie znam tego języka, więc powiem, że wnętrze trafia w moje gusta.
W środku znajdziemy również cyfrowe lusterko z możliwością wyświetlania obrazu z tylnej kamery, a fotele mogą mieć funkcję masażu. Nie ma sensu wymieniać wszystkich wersji wyposażenia, zwłaszcza że sam jeszcze nie wiem, czym się od siebie różnią. Wystarczy wiedzieć, że jest ich cztery i każdy znajdzie coś dla siebie. Mamy również pięć lakierów dwukolorowych i siedem jednokolorowych.
Wyboru nie ma – nowy Mitsubishi występuje wyłącznie w jednej odmianie napędowej – hybrydzie plug-in. Pojemność silnika spalinowego to 2360 ccm, a moc to 136 KM, moment obrotowy wynosi 203 Nm. Silnik w stosunku do poprzedniej generacji przeszedł kilka zmian – poprawiono recyrkulację spalin, poszerzono kanały chłodzenia i zintegrowano kolektor wydechowy. Wszystko po to, żeby silnik był oszczędniejszy i wydajniejszy. W samochodzie znajdują się również dwa silniki elektryczne – przedni ma moc 116 KM i moment obrotowy wynoszący 225 Nm, a tylny ma 136 KM i 195 Nm momentu. Łączna moc układu to 302 KM, a do setki rozpędza się w 7,9 s. Łączny zasięg wynosi 844 km.
Samochód może poruszać się w jednym z trzech trybów – EV – tylko na prądzie – niska i średnia prędkość (do 135 km/h), tryb hybrydy szeregowej – silnik spalinowy generuje energię elektryczną tylko wtedy, kiedy jest to konieczne. Ostatnim trybem jest hybryda równoległa – wszystkie silniki pracują jednocześnie, przydaje się podczas jazdy z dużą prędkością. Dodatkowo kierowca może wybrać jedną z czterech opcji zarządzania mocą. To w ogóle ciekawa sprawa z tym napędem, bo Outlander jest blisko spokrewniony z Nissanem X-Trailem, a jednak ma zupełnie inny napęd i do tego znacznie wydajniejszy. Widzicie, nawet w ramach jednego koncernu samochody mogą się różnić i to jest dobre, a nie jak wiadomo u kogo.
Co ciekawe – Mitsubishi Outlander ma pompę ciepła, co wydatnie wpływa na zasięg w trybie wyłącznie elektrycznym (a zwłaszcza zimą) – ma wynosić do 86 km według WLTP. Pojemność akumulatora trakcyjnego to 22,7 kWh.
Kamery 360 stopni, zapobieganie i łagodzenie skutków kolizji, więcej radarów niż ma na stanie przeciętny samolot, automatyczne hamowanie, ochrona pieszych, monitorowanie martwego pola. Niestety nie zabrakło również tych irytujących czyli monitorowania uwagi kierowcy oraz nieszczęsne ostrzeżenia ISA. Wiem, że wszystkie nowe samochody muszą je mieć, ale i tak warto narzekać, może akurat mój tekst przeczyta pani Ursula von der Leyen i powie – przekonałeś mnie, kończymy z tym. A i nie zabrakło asystenta jazdy z przyczepą, bo przecież nowym Outlanderem można śmiało targać przyczepę, np. z koniem.
A co z gwarancją? Mitsubishi postarało się i oferuje całkiem niezłe warunki:
5 lat/100 000 km gwarancji producenta, 12 lat gwarancji antykorozyjnej, 8 lat/160 000 km gwarancji na akumulator trakcyjny, 5 lat wsparcia Mitsubishi Assistance bez limitu przebiegu.Tak się akurat składa, że jestem na europejskiej premierze nowego Mitsubishi Oultandera, więc jak tylko się dopcham do egzemplarzy pokazowych, to podzielę się z wami wrażeniami z pierwszego macania nowego SUV-a, który ma szansę wykroić dla siebie kawałek europejskiego tortu.
Więcej o Mitsubishi przeczytasz w:
Nowy SUV za mniej niż stówkę wjeżdża na rynek. Tak, może być z gazem Przejechałem 3600 km w Mitsubishi ASX i odwiedziłem 10 miast. Megatest użyteczności miejskiej i autostradowej Mitsubishi ASX po liftingu. Znaczki nie znaczą nic 2024-10-01T18:05:53Z dg43tfdfdgfd