"Wozi się wypasionym lexusem" - tak o staroście tarnowskim z PiS mówią mieszkańcy. Jacek Hudyma ogłosił bowiem przetarg, w ramach którego zakupiono auto za 228 tys. złotych. Lista wymagań starostwa była długa: wymagano m.in. podgrzewanej kierownicy czy chromowanych wykończeń.
Jacek Hudyma to szef struktur Prawa i Sprawiedliwości w powiecie tarnowskim, a od maja również starosta tarnowski. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", niespełna trzy miesiące po objęciu funkcji ogłosił przetarg na zakup nowego samochodu dla starostwa. W zamówieniu podkreślono, że urząd może zapłacić za auto 250 tys. złotych, jednak ma ponad 90 wymagań co do wyglądu i wyposażenia.
Lista wymagań: "GW" zaznacza, że samochód hybrydowy z dokładnie określonymi wymiarami: długość: 4700 mm; wysokość: 1400 mm; pojemność bagażnika: 450 litrów; felgi aluminiowe: 18 cali; a także parametry silnika - moc: 199 KM; pojemność: 1948 cm3. Jak czytamy, w wymaganiach znalazły się także m.in. podgrzewana kierownica ("koniecznie skórzana"), gałka zmiany biegów obszyta skórą, chromowane wykończenie przedniego zderzaka i grilla, podgrzewane przednie fotele czy komputer pokładowy w języku polskim.
"Wozi się wypasionym lexusem": Jak informuje "Gazeta Wyborcza", w procesie przetargu zgłosiła się jedna firma. Autoryzowana Stacja Dealerska Toyota Ukleja zaoferowała lexusa ES300h za 228 tys. złotych. I ten samochód został kupiony, co oburza mieszkańców. - Starosta, żeby uzasadnić zakup nowego auta, poprzednie samochody przekazał domowi pomocy społecznej i domowi dziecka, a teraz wozi się wypasionym lexusem na prywatne imprezy i mecze Termalicy [lokalny klub - red.] - mówi jeden z nich, cytowany przez "GW". Rzeczywiście, na początku listopada starostwo poinformowało o przekazaniu "używanej Skody Superb" do placówki opiekuńczo-wychowawczej i domu pomocy społecznej.
Hudyma się tłumaczy: Starostwo powiatowe w Tarnowie nie jest w najlepszej kondycji finansowej. Sam Jacek Hudyma mówił, że "to będzie wymagający budżet i żeby go spiąć, musimy ciąć na inwestycjach". Mimo wszystko auto za 228 tys. złotych zostało zakupione. Zdaniem starosty "za taki samochód to nie jest wygórowana cena". - Auta o podobnych parametrach chodzą po 230 tys. złotych - twierdzi. - Mieliśmy na ten zakup zabezpieczone 250 tys. zł. W dwóch pierwszych przetargach nikt nie złożył oferty, do trzeciego zgłosiła się tylko jedna firma, a ponieważ była to oferta poniżej zabezpieczonych środków, musiała zostać uwzględniona - dodaje, cytowany przez "Gazetę Wyborczą". Jacek Hudyma zapewnia, że nie korzysta z pojazdu w celach prywatnych. - Na meczu [lokalnego klubu Termalica Nieciecza - red.] byłem tym autem tylko raz, ale przy okazji załatwiałem służbowe sprawy - mówi. Jak dodaje, być może jeszcze w tym roku urząd zakupi jeszcze jeden pojazd, tym razem elektryczny.
Czytaj także: "Zielony gnom" z TikToka zatrzymany w Warszawie. Patocelebryta może zostać wydalony z Polski.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
2024-11-29T18:31:41Z