PRZEZ TO POLSKIE SAMOCHODY NIE PRZECHODZą PRZEGLąDU TECHNICZNEGO. MAMY LISTę

Większość kierowców musi stawiać się na obowiązkowy przegląd techniczny swojego samochodu co roku. I choć w Polsce przeglądy przechodzi zaskakująco dużo aut, to diagności mają swoją listę usterek, za którą oblewają przegląd. Kierowca ma potem 14 dni na działanie.

  • W Polsce trwa gorąca dyskusja o obowiązkowych przeglądach technicznych i podwyższeniu ich cen. Może dlatego polscy diagności są dość pobłażliwi
  • Badania technicznego nie przechodzi w Polsce kilka proc. pojazdów, a bywały lata, że było to tylko... 2,5 proc.
  • Znamy listę najczęstszych usterek, przez które badanie kończy się wynikiem negatywnym. Najczęściej to problemy ze światłami
  • W skrajnych sytuacjach diagnosta może nawet uziemić pojazd i zabrać dowód rejestracyjny

Z czasem okresowe badanie techniczne staje się corocznym obowiązkiem każdego. Nowe pojazdy pierwszy raz w stacji kontroli muszą stawić się nie później niż po trzech latach od wyjechania z salonu, następne badanie jest ważne przez dwa lata, a potem każde auto musi się już stawiać w SKP najpóźniej co 12 miesięcy. Są tu pewne wyjątki, bo np. nowe auta z LPG i nowe taksówki muszą na badanie przyjechać już po roku. Wiemy, z czym najczęściej mają problem polskie samochody.

Przeczytaj także: Oni naprawdę wysyłają te listy. Kto zapomniał o terminie, za dwa tygodnie dostanie 10 tys. zł kary

Na co zwrócić uwagę przed przeglądem? To lista usterek, przez które Polacy oblewają obowiązkowe badanie techniczne

Z bardzo dokładnych i ciężkich do przejścia przeglądów technicznych słyną Niemcy, którzy rzeczywiście pilnują, żeby auta jeżdżące po tamtych drogach były w jak najlepszym stanie. U nas tylko kilka proc. pojazdów nie przechodzi okresowego badania technicznego, a w niektórych latach, jak w 2023 r, zaledwie 2,5 proc. Najczęstszym powodem, przez który diagnosta nie zalicza przeglądu to przeróżne problemy ze światłami. OTO MOTO przypomniało ostatnio listę usterek, które są czerwonymi flagami:

  • brak światła, źródła światła, lub jego uszkodzenie
  • uszkodzenie układu projektowego (odbłyśnik i soczewka)
  • pomyłki, niezgodności w dowodzie rejestracyjnym związane z danymi technicznymi pojazdu
  • nadmierne zużycie sworznia lub łożysk sworznia, lub sworzni wahaczy
  • za mała siła hamowania co najmniej na jednym kole
  • uszkodzenie lub zużycie osłony gumowej przeniesienia napędu, lub układu kierowniczego
  • wyciek płynu, innego niż woda, który może zagrażać środowisku lub stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa innych użytkowników drogi
  • nadmierne luzy w przegubach drążków kierowniczych

To właśnie przez te usterki polscy kierowcy najczęściej nie przechodzą przeglądów. Jeśli diagnosta wykryje którąś z tych rzeczy, to właściciel auta ma dwa tygodnie, żeby zadziałać. Jest też możliwość tańszego przejścia kolejnego przeglądu.

Nie zaliczyłem przeglądu technicznego. I co dalej?

Jeśli wykryta usterka nie dyskwalifikuje samochodu z dróg, to kierowca może nim odjechać ze stacji kontroli pojazdów. Ma 14 dni na naprawienie pojazdu. Jeśli to zrobi, to musi ponownie stawić się na badanie w SKP. Opcje ma dwie: tańszą i droższą:

  • w tej samej stacji, w której robił badanie diagnosta zrobi tylko cząstkowe badanie techniczne i sprawdzi wykrytą wcześniej usterkę, kierowca płaci 20 zł za każda taką usterkę,
  • można też pojechać do innej stacji, ale wtedy płaci się pełną cenę 98 zł za nowe badanie.

Czy diagnosta może zabrać dowód rejestracyjny po nieudanym przeglądzie technicznym?

Oczywiście. Dzieje się tak w przypadkach, kiedy wykryta usterka lub awaria sprawiają, że dany pojazd stwarza zagrożenie na drodze. Należą do nich m.in.:

  • obluzowane mocowanie fotela kierowcy;
  • pęknięty przewód hamulcowy;
  • brak efektywnego hamowania na choćby jednym z kół;
  • znaczne pęknięcie szyby w polu widzenia kierowcy;
  • ryzyko poluzowania kierownicy;
  • możliwość obluzowania się koła podczas jazdy;
  • poważne pęknięcie podłużnic;
  • skrajnie zużyte opony z widocznym kordem lub zbyt płytkim bieżnikiem;
  • pęknięcie lub deformacja osi;
  • wnikanie spalin do wnętrza pojazdu w stopniu zagrażającym zdrowiu;
  • poważne usterki przekładni kierowniczej wpływające na jej funkcjonowanie.

Jeśli podczas badania technicznego diagnosta wykryje poważne nieprawidłowości w pojeździe — które znajdują się na powyższej liście, ma prawo elektronicznie zatrzymać dowód rejestracyjny, wprowadzając odpowiednią adnotację w systemie CEPiK. Kierowca nie może odjechać z SKP tym pojazdem. Musi zorganizować transport i zawieźć auto do warsztatu w celu naprawy.

Ile kosztuje przegląd techniczny w 2025 r.? Znamy te stawki od 20 lat

  • 62 zł w przypadku motocykla lub ciągnika rolniczego,
  • 98 zł w przypadku pojazdu osobowego,
  • 140 zł w przypadku taksówki,
  • 153 zł w przypadku ciężarówki,
  • 161 zł w przypadku pojazdu z instalacją LPG.

Czy przeglądy techniczne będą droższe? Tak, ale... to telenowela

Wszystko wskazuje na to, że telenowela z podwyższeniem ceny badania technicznego w końcu zakończy się w 2025 r. Rządzący obiecywali, że projekt zmian, nad którym już rzeczywiście ministerstwo pracuje, zostanie pokazany po wyborach prezydenckich. Co już wiemy? Wszystko wskazuje na to, że prośby diagnostów o cenę na poziomie 250-280 zł nie zostaną spełnione. Przewiduje się, że cena podskoczy o 20-30 proc., ale zostanie też wprowadzona waloryzacja stawki.

Możliwe jest rozwiązanie podobne do np. kary za brak OC, która rośnie wraz ze wzrostem płacy minimalnej. Dokładnie opisaliśmy to w tym miejscu: To już pewne. Nowe ceny obowiązkowych badań technicznych. Podrożeją wyraźnie, ale nie drastycznie. Czekamy teraz na konkrety.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2025-06-11T06:43:41Z