KONIEC SILNIKA W12. BENTLEY POKAZAł NASTęPCę

To było do przewidzenia. Potężna dwunastocylindrówka po 21 latach służby odchodzi do lamusa. Zgodnie ze współczesnymi trendami, zastąpi ją mniejszy silnik wspomagany energią elektryczną.

Od momentu debiutu w 2003 roku, W12 było znakiem rozpoznawczym Bentleya. Niestety wszystko ma swój koniec. W dobie ekologii i elektromobilności nie ma już miejsca na takie silniki. W Crewe musieli więc podjąć trudną decyzję i pomyśleć nad alternatywą.

Zobacz także:

Bentley czci W12 nową edycją specjalną. Koniec produkcji jest bliski

Ta nie jest najgorsza, bo ma osiem cylindrów. O wyjątkowości nie ma jednak mowy. Doładowana czterolitrówka o oznaczeniu kodowym EA825 jest bowiem powszechnie stosowana także przez inne marki koncernu Volkswagena, w tym oczywiście Bentleya. Teraz jednak otrzyma kilka modernizacji i wsparcie hybrydy.

Dzięki temu wykrzesa aż 750 KM mocy - o 90 KM więcej niż w schodzącym W12. Na osiągi nie powinniśmy więc narzekać. Nowy napęd wypada nieźle także z ekologicznego punktu widzenia. Pozwala bowiem przejechać do 90 km na samym prądzie. Bentley nie poinformował, jak duży jest akumulator, który to umożliwia, ale stawiam, że podobnie jak w Porsche ma około 25,9 kWh.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Choć jeszcze nie wiemy, w którym modelu hybryda V8 pojawi się jako pierwsza, można podejrzewać, że będzie trzonem oferty. Co warte odnotowania, nie jest to pierwszy plug-in w gamie marki. Bentley sprzedaje już bowiem Flying Spura z 2,9-litrowym V6 wspieranym prądem.

Czytaj także:

Kontrowersje z Teslą. Nowa funkcja budzi obawy

Bentley z poważnymi planami na elektryki. Zaproponuje szalone osiągi

Bentley opóźnia premierę elektryka. Uwaga skierowana na hybrydy plug-in

2024-05-09T07:41:53Z dg43tfdfdgfd